Weronikę i jej wspaniałą córkę Zuzankę miałam już zaszczyt fotografować (tu i tu).
Bardzo się cieszę gdy jestem proszona o ponowne udokumentowanie na fotografiach ważnych i tak bardzo ulotnych chwil w życiu rodziny.
Oto wyjątkowa, pełna radości i wyczekiwania, można by rzec – „malowana sesja”.
Komentarze